W Indonezji znaleziono na brzegu oceanu martwego wieloryba. Zwierzę miało w żołądku blisko 6 kilogramów plastiku, w tym m.in. dwie pary klapek i 115 kubków.
Unia Europejska chce obowiązkowego recyklingu 90 proc. butelek plastikowych już w 2025 r. Oznaczałoby to konieczność wprowadzenia systemu kaucji – informuje „Rzeczpospolita”.
Plastikowe przedmioty jednorazowe, takie jak talerze, sztućce, słomki i patyczki higieniczne będą zakazane w Unii Europejskiej od 2021 r. Tak wynika z rezolucji przyjętej przez komisję ochrony środowiska Parlamentu Europejskiego. Jednorazówki stanowią ponad 70 proc. odpadów morskich.
14 państw członkowskich UE, w tym Polska, jest zagrożonych niespełnieniem unijnego celu dotyczącego recyklingu odpadów komunalnych - oświadczyła Komisja Europejska w opublikowanym w poniedziałek sprawozdaniu.
Kto wrzuca wszystkie śmieci do jednego worka, będzie płacił cztery razy więcej niż ten, kto je segreguje - pisze poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza”.
Śmieciowy problem Polski. Wysypiska płoną, a przywóz odpadów z zagranicy do Polski i tak lawinowo rośnie. Dostawcami są nawet tak odległe kraje jak Nigeria i Australia. Ministerstwo Środowiska przygotowało ustawę, która ma zwiększyć nadzór nad importem śmieci. Czy to poprawi sytuację?
Według danych Ministerstwa Środowiska w tym roku odnotowano 63 pożary wysypisk, składowisk śmieci i odpadów, w tym 27 bardzo dużych pożarów. W całym poprzednim roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała tylko 37 tego typu zdarzeń.
– Chcemy, by za dwa lata powstał pierwszy zakład, w którym z odpadów plastikowych produkowane będą komponenty paliw – mówi Adam Hańderek, jeden z twórców ulepszonej metody przetwarzania plastiku w benzynę. – Pomoże to zagospodarować zalegający na wysypiskach plastik – podkreśla.
Najwięcej odpadów – w przeliczeniu na jednego mieszkańca – w UE wytwarzają Duńczycy (777 kg rocznie na osobę), Maltańczycy (647 kg), Cypryjczycy (640 kg), Niemcy (626 kg) i Luksemburczycy (614 kg. Najmniej – Polacy (307 kg) i Rumuni (261 kg).
Nie na cele charytatywne, ani na sprzedaż, nawet nie na śmietnik. Do pieca trafiają ubrania H&M, których sieciówka nie sprzedała. Gigant przemysłu odzieżowego pali w ten sposób setki ton ubrań. Na trop wpadli duńscy dziennikarze, a w sprawę zaangażowała się nawet szwedzka minister środowiska. Firma próbuje się bronić i tłumaczy kontrowersje.